Clicky

Auto po przeszczepie VIN

Zima odpuszcza na dobre, wszystko powoli budzi się do życia, rynek używanych samochodów również. Wielu z nas właśnie teraz najchętniej kupuje samochody, mają tego świadomość handlarze, którzy od lat mają wiele sposobów na to, aby nas oszukać. Metoda sprzedaży auta po przeszczepie nadal jest plagą rynku wtórnego pojazdu, a jeśli planujemy nabyć pojazd musimy być w stu procentach świadomi tego procederu.

Niepewna historia pojazdu

Głównym problemem dla sprzedającego w XXI wieku jest to co działo się z autem w przeszłości. Nietrudno dojść do wypadkowej historii, do tego dochodzą konsekwencje sprzedaży takiego pojazdu, które są coraz bardziej restrykcyjne. Skoro można podrobić dokumenty, książeczki serwisowe, to dlaczego nie zająć się problemem u źródła? Sprawdzanie VIN to dzisiaj podstawowa czynność podczas zakupu pojazdu, ale tylko od nas zależy jak bardzo szczegółowa będzie. Proceder jest bardzo prosty wyrzucamy VIN, który za dużo mówi o pojeździe – auto było wrakiem, w innym kraju widniało jako bez prawa do rejestracji tudzież było kradzione i wrzucamy nowy, z innego, który gdzieś jeździ, albo jest tak zwanym samochodem widmo – zarejestrowanym, ale już dawno nieobecnym w ruchu. Tak oto wybielamy wizerunek pojazdu, staje się teoretycznie legalny, teoretycznie, bo gdy przyjdzie nam go zarejestrować, wykupić ubezpieczenie to pojawią się problemy.

Konsekwencje posiadania auta po przeszczepie

Jeżeli prawda wyjdzie na jaw – czyli VIN nie należy do pojazdu, którego jesteśmy właścicielami sprawą zajmuje się policja. Oczywiście pierwsza czynność to sprawdzenie, czy pojazd nie został skradziony, jeśli tak właśnie było to musimy wrócić do prawowitego właściciela. W tym celu musi zostać ustalony oryginalny numer VIN, co nie jest proste, ale zajmują się tym eksperci i zazwyczaj im się to udaje. Niestety potrzeba ogromnej ilości czasu, dochodzenie trwa, a my zostajemy bez samochodu do czasu jego zakończenia. Zazwyczaj przeszczepia się VIN z pojazdów zagranicznych W przypadku wykrycia takiego procederu samochód zostaje przekazany do właściwego miejsca ujawnienia przestępstwa z art. 306 KK Urzędowi Celnemu, jako nielegalnie wprowadzony na Polski obszar celny. Taki samochód można wykupić, ale wartość cła wielokrotnie przekracza wartość auta, więc nikt go nie kupuje. 3 lata postoju na parkingu policyjnym – tyle czeka samochód po przeszczepie, a następnie jeżeli brak wyjaśnień w sprawie to można drogą przetargu pojazd odkupić, ale nie można go już więcej sprzedać. Dlatego właśnie szczegółowe sprawdzanie VIN jest istotne, to tak jakbyśmy my nie mieli numeru PESEL, bez tego jesteśmy praktycznie wyłączeni z życia – nie wynajmiemy mieszkania, nic nie kupimy, nie podejmiemy pracy. W tej sytuacji jedyną opcją, aby zabezpieczyć się przed taką sytuacją jest wygenerowanie szczegółowej historii pojazdu, takiej jak w Autoraport.pl – sprawdzamy całą przeszłość, bazy kradzieżowe na całym świecie, oryginalne dane techniczne. Dzięki temu będziemy mogli się dowiedzieć, czy rzeczywiście mamy na żywo do czynienia z tym samym samochodem, co na papierze.

Handel numerami VIN

Coraz częściej przeszczepia się VIN do pojazdów sprowadzonych z USA. Rynek jest ogromny, sam proces dość prosty, pełno okazji i potencjalnych igiełek, które zamienił się we wrak, uległy spaleniu, zostały porzucone, popowodziowych. Oszuści przerzucają tego typu towar do Europy, najczęściej Holandii lub Niemiec, znajdują mi czysty VIN, piorą papiery na granicy i auto leci na handel. Ale przy odpowiednich narzędziach, takich jak Autoraport.pl każde tego typu oszustwo wyjdzie na jaw, dlatego sprawdzanie VIN pod kątem nie tylko historii, ale także autentyczności musi być dla nas priorytetem przy zakupie samochodu. W przeciwnym wypadku czeka nas droga przez piekło, utrata pieniędzy, strata czasu i naszych nerwów, a przecież miało być tak pięknie – nowe auto na podjeździe, powiew świeżości, bo w końcu przyszła wiosna. Nie pozwólmy bandziorom nam tego zepsuć, weźmy ich plan i obróćmy przeciwko nim, bo narzędzia są na wyciągnięcie ręki.